
Kiedy zostałem chrzestnym Zuzi, czyli córki mojego starszego brata, byłem bardzo zadowolony. Lubię dzieci i mam z nim świetny kontakt. Póki co nie mam jeszcze swoich, dlatego też cieszyłem się, że mogę zostać jej ojcem chrzestnym. Kiedy zbliżały się czwarte urodziny dziewczynki, długo zastanawiałem się nad tym, jaki prezent mógłbym jej sprawić. Kiedy okazało się, że mała jest wielką fanką mopsów, moje zadanie było ułatwione. Postanowiłem, że postaram się znaleźć pluszaka imitującego mopsa.
Zakup maskotki przypominającej mopsa
Doskonale pamiętam moment, w którym mój brat spytał mnie, czy zostałbym ojcem chrzestnym jego córeczki. Podczas tej chwili bardzo się wzruszyłem, ponieważ odebrałem jego pytanie jako akt dużego zaufania wobec mnie. Od chrzcin małej minęło już wiele lat, jednak nadal jestem z nią bardzo związany. Kiedy zaczęły zbliżać się urodziny Zuzi, byłem bardzo podekscytowany. Chciałem sprawić jej naprawdę fajny prezent, postarać się, coś od siebie dać. Wiedziałem, że Zuzanka bardzo lubi mopsy. Mój brat zresztą przymierzał się do zakupu takiego pieska. Do tego było jeszcze daleko. Pomyślałem jednak, że skoro Zuzia tak lubi pieski tej rasy, to świetnym podarkiem będzie mała maskotka mops. Gdy ten pomysł wpadł mi do głowy, od razu poczułem, że jest wręcz genialny. Spytałem o zdanie mojego brata i jego żonę, z którymi mam świetny kontakt. Powiedzieli mi, że wpadłem na fenomenalny pomysł, na który oni w życiu by nie wpadli. Dało mi to bardzo dużo radości i satysfakcji. Znalazłem więc w Internecie maskotkę z podobizną małego mopsa i od razu dodałem ją do koszyka. Nie zastanawiając się dłużej, sfinalizowałem transakcję, płacąc za maskotkę. Nie mogłem się doczekać, kiedy kurier mi ją dostarczy.
Na przyjęcie urodzinowe Zuzi jechałem z uśmiechem na twarzy. Maskotka przypominająca mopsa zapakowana była w bardzo ładną torebkę prezentową, w jasnych, dziewczęcych barwach. Kiedy wręczyłem prezent małej Zuzi, od razu zauważyłem szczerą radość na jej twarzy. Mops szalenie przypadł jej do gustu, spodobał jej się od razu. Kiedy tylko wyjęła go z torebki, od razu go wyściskała, mocno go do siebie tuląc. Ten moment był dla mnie bardzo wzruszający, ponieważ poczułem, że moja dogłębna analiza tego, co mogłoby się dziewczynce spodobać, miała sens.